Ludzie, miejsca, zwyczaje i smaki – wspomnienia Erasmusa z Włoch

Ludzie, miejsca, zwyczaje i smaki – wspomnienia Erasmusa z Włoch

Ostatni tydzień kwietnia nasza grupa Erasmus+ „Past roads, future ways” spędziła we Włoszech, gdzie odbyło się finalne spotkanie, kończące ponad dwuletni projekt. Oto refleksje na temat pobytu w słonecznej Italii jej uczestników.

Za nami wspaniały tydzień we Włoszech, który długo będę wspominał jako jedną z najlepszych przygód w moim życiu. Trudno powiedzieć co zachwycało bardziej: przepyszna włoska kuchnia, malownicze krajobrazy, czy wspaniała architektura. Najbardziej cenię jednak możliwość poznania kultury zarówno tej wiekowej, uwiecznionej w wytwornych salach pałacu w Casercie i milczących murach starego opactwa, jak i tej żywej kultury Włochów; tańczących, jedzących, bawiących się. Za ludźmi właśnie chyba będę tęsknił najbardziej, za rozmawiającymi w wyjątkowej manierze Włochami, ale też za przyjaciółmi z Grecji, Serbii, Hiszpanii i Portugalii. Myślę jednak, że taki projekt tylko rozbudza zapał podróżniczy, i to w dużej mierze dzięki Erasmusowi marzę o zwiedzeniu całej Europy, a może i świata, gdzie przecież czeka już na mnie wielu nowo poznanych przyjaciół.

Igor Szerszunowicz z kl. III a

Spotkanie Erasmusa we Włoszech już się skończyło,lecz moją głowę wciąż wypełniają słoneczne i piękne obrazy z Włoch. Uczestnicy projektu mieli możliwość dokładnego poznania włoskiej kultury, która potrafiła zaskoczyć w niejednym aspekcie. Ci głośni gestykulujący i żywiołowi ludzie (Włosi) posiadają ogromne dziedzictwo kulturowe i historyczne, które starali się nam po krótce przedstawić. Zwiedziliśmy wiele ciekawych i zapierających dech w piersiach miejsc, takich jak Pompeje, Pałac Królewski Caserta, wybrzeże amalfitańskie oraz jedyny w swoim rodzaju, zatłoczony i zadziwiający Neapol. Warto również wspomnieć o włoskim jedzeniu, którym mogliśmy rozkoszować się przez cały tydzień, a pewnego dnia mieliśmy okazje przygotować tradycyjny makaron. Wszystko to dzięki niesamowitym osobom, które poznaliśmy na miejscu. To ludzie są najważniejsi, a bez nich taki projekt by nie istniał.

Mikołaj Mankiewicz z kl. III a]

 

Komentarze

komentarzy

Podobne wpisy

Dzień Francuski – czyli „Chapeaux bas”

Dzień Francuski - czyli "Chapeaux bas"

Czapki z głów dla organizatorów tegorocznego Dnia francuskiego, czyli dla naszego I Liceum Ogólnokształcącego im. Wł. Broniewskiego i Powiatowego Centrum Edukacji i Kształcenia Kadr w Bolesławcu. Przedstawicielki dwu zaprzyjaźnionych placówek oświatowych przygotowały z tej okazji w naszej szkole...

Jakub Korzeniewicz w międzynarodowym etapie Olimpiady Lingwistyki Matematycznej!

Jakub Korzeniewicz w międzynarodowym etapie Olimpiady Lingwistyki Matematycznej!

Ogromnym sukcesem może pochwalić się  Jakub Korzeniewicz z klasy IVa, który został laureatem VII miejsca w XXII Ogólnopolskiej Olimpiadzie Lingwistyki Matematycznej we Wrocławiu, tym samym zakwalifikował się do etapu międzynarodowego i będzie reprezentował Polskę, tym razem w stolicy Brazylii...

Książki za „Złotówkę”

Książki za "Złotówkę"

W dniach 07.04 - 19.04. w I LO odbywa się kiermasz książek używanych, pochodzących ze zbiorów szkolnej biblioteki. Prawie siedem tysięcy egzemplarzy czeka na nowe życie. Zapraszamy wszystkich, którzy za symboliczną złotówkę pragną kupić książkę popularnonaukową lub dzieło literatury pięknej, tym...