W „Hiszpańskich butach”

W „Hiszpańskich butach”

Podczas ostatnich ferii zimowych weszłam w buty moich cudzoziemskich ulubieńców – Hiszpanów – pisze pani Bogna Łasica. Oto Jej refleksja po pobycie w kraju Don Kichota.

-Dzięki nowemu projektowi Erasmus+ dla kadry naszej szkoły jako pierwsza wyjechałam na swoją mobilność. Był to kurs metodyki języka hiszpańskiego zorganizowany w renomowanej szkole językowej w Sewilli, prowadzony przez doświadczonych i utytułowanych nauczycieli i metodyków języka hiszpańskiego jako obcego. W grupie kursowej okazałam się być jedyną nie rodzimą użytkowniczką języka, co oznaczało dla mnie bardzo intensywny i wymagający kurs prawdziwego języka hiszpańskiego i prawdziwej kultury hiszpańskiej, bez żadnych „dostosowań” dla cudzoziemców.

W tym krótkim czasie zostałam zasypana mnogością potocznych wyrażeń, nazw potraw, programów telewizyjnych, znanych osób, kodów kulturowych i obyczajów. Dzięki życzliwości i towarzyskiemu nastawieniu gospodarzy dużo się nauczyłam i poczułam choć trochę jak oni: znajdujący czas na pracę i na przyjemności, którzy co prawda długo się bawią wieczorem, ale rano wcześnie wstają, pracują solidnie i nie pozwalają sobie na bylejakość, zwłaszcza w edukacji. I do tego wiedza metodyczna: usystematyzowana, rzetelna, poparta bibliografiami i ciekawymi ćwiczeniami. Na pewno bardzo przyda się w planowaniu i przeprowadzaniu lekcji.

A po zajęciach Sewilla, ze swoją niesamowicie długą historią, z bogactwami przywożonymi z Ameryki, ze swoją ogromną starówką i labiryntem wąskich uliczek, z piękną i wielką katedrą, pałacami, parkami i muzeami, tonami pomarańczy spadających z drzew na ulice wypełniała moje wolne chwile i pamięć w aparacie fotograficznym.

Znalazłam także czas na zwiedzenie nieodległych Kordoby i Rondy.

Co do pogody, słynna słoneczna Sewilla w lutym, mimo intensywnego nasłonecznienia i prognozowanych dwudziestu stopni nie rozpieszcza ciepełkiem. Wszystko w mieście ma przede wszystkim chronić przed nadmiernym nagrzewaniem się, ulice są wąskie i głębokie, ściany grube, ogrzewania we wnętrzach brak. I jeżeli wieje zimny wiatr, a nocą temperatura spada do kilku stopni, to mieszkańcy z westchnieniem mówią, że to przecież zima, ale już za kilka dni przyjdzie ciepła wiosna, a potem nieznośnie gorące lato, kiedy wszyscy zrzucają z siebie ciepłą odzież i buty i wyjeżdżają nad morze.

Ja na razie pozostaję pod silnym wrażeniem Hiszpanii i chcę być w tych hiszpańskich butach jak najdłużej.

Komentarze

komentarzy

Podobne wpisy

Wiosenne rozgrywki sportowe

Wiosenne rozgrywki sportowe

21 marca postanowiliśmy świętować w sportowej atmosferze. Nauczyciele wychowania fizycznego oraz Samorząd uczniowski zaproponowali zdrową rywalizację na hali, w  szkolnych rozgrywkach sportowych, gdzie uczniowie i uczennice mierzyli się, grając w siatkówkę, koszykówkę czy nawet wyciskając...

Wakacje w USA

Wakacje w USA

Karol Blatkiewicz oraz Michał Jednoróg z kl. IIa, podopieczni pani Katarzyny Cieślak-Ostrowskiej, pokonali blisko setkę konkurentów z całej Polski i wygrali wyjazd na letni obóz Camp Raising Sun w USA! Nasi uczniowie spędzą cztery tygodnie w USA, w Red Hook,w stanie Nowy Jork, zaczynając i...

Konrad Andruchów i Wojciech Raszczuk w finale Olimpiady Lingwistyki Matematycznej

Konrad Andruchów i Wojciech Raszczuk w finale Olimpiady Lingwistyki Matematycznej

Miło nam poinformować, że Konrad Andruchów z kl.IV a i Wojciech Raszczuk z kl. III a zakwalifikowali się do eliminacji centralnych Olimpiady Lingwistyki Matematycznej. Ta niezwykle interesująca Olimpiada ma swoją długoletnią historię (od 2004 r.) i organizowana jest przez Uniwersytet Wrocławski...