Wspomnienia z letniego pobytu we Francji

Wspomnienia z letniego pobytu we Francji

Choć wakacje już za nami, to warto powspominać miłe i ciekawe wydarzenia, w których uczestniczyła grupa naszych uczniów uczących się języka francuskiego pod opieką pani Barbary Jusypenko. Na zaproszenie partnerskiego miasta Nogent- sur- Marne spędzili oni bardzo atrakcyjny tydzień na letnim obozie dla młodzieży, o którym więcej w relacji Igora Markiewicza z kl. III a.

Na początku wakacji, od 11 do 17 lipca, grupa uczniów uczących się języka francuskiego w naszej szkole (o czym już pisałem na facebookowym profilu szkoły) wyjechała na obóz letni dla młodzieży z miast partnerskich do Nogent-sur-Marne, we Francji. Niestety nasz pobyt się skończył, jednak wspomnień jest co niemiara. Postaram się je opowiedzieć, chociaż zważywszy na ogrom atrakcji, które nas tam czekały, nie będzie to łatwe zadanie. 

Po dwunastu godzinach jazdy busem dotarliśmy do naszego miejsca docelowego – domu kultury w Nogent-sur-Marne pod Paryżem. Na wstępie należy zaznaczyć, że francuskie domy kultury znacznie różnią się od naszych. Francuskie Pôle Jeneusse to miejsca, do których młodzież może przyjść w każdej chwili, posiedzieć, porozmawiać o swoich problemach z doświadczonymi pracownikami i uczestniczyć w rozmaitych zajęciach. 

Chwilę po nas przybyła grupa z Siegburga, z Niemiec. Byli to, tak samo jak my, uczniowie jednego z liceów, jednak organizacja ich wyjazdu była zdecydowanie inna, ich jedyną opiekunką była 18-letnia Chiara, również uczennica. 

Następnie przybyli Szwajcarzy z Yverdon-les-Bains, tuż przy granicy z Francją. Nie byli oni jednak uczniami z konkretnej szkoły, gdyż część z nich była członkami Rady Miasta, a część z nich to uczestnicy klubu zrzeszającego młodych muzyków i DJów. Ich opiekunem był pan Samuel, zajmujący się, jak sam to określił, „pomocą zagubionej młodzieży”, czyli pomaganiem, doradzaniem młodzieży w trudnej sytuacji życiowej (to samo, czym zajmuje się francuskie Pôle Jeneusse). 

Mieli być z nami również Portugalczycy z Nazare, jednak nie dotarli oni do nas. 

Następnego dnia mieliśmy do wyboru dwie opcje: spędzić czas na aktywnościach sportowych, albo pojechać po raz pierwszy do Paryża. Wszyscy byli zgodni co do wyboru (zgadnijcie, którego?). W Paryżu podzieliliśmy się na grupy, z których każda skupiła się na innych walorach tego miasta. Jedni poszli zwiedzać mało znane, ale piękne zakątki miasta, inni postanowili obejrzeć muzea i galerie sztuki, a pozostali poszli na zakupy do licznych paryskich butików i second handów. Wieczorem kolację przygotowali dla nas Szwajcarzy, racząc nas ich tradycyjnym rösti. 

W środę przygotowano dla nas atrakcje sportowe, czyli park linowy w pobliskim lasku i kajaki na rzece Marnie. Był to również dzień, w którym to my, Polacy przygotowywaliśmy kolację dla całego obozu. Postanowiliśmy uraczyć naszych kolegów kotletami mielonymi z ziemniakami i mizerią, czyli czymś, co każdy Polak dobrze zna i lubi. Po kolacji poszliśmy obejrzeć niesamowity pokaz fajerwerków, tradycyjnie odbywający się w każdym mieście w przeddzień Narodowego Święta Francji. 

W czwartek z samego rana pojechaliśmy do Paryża, by tam wziąć udział w ciekawym projekcie „Europa Experience”, czyli symulatorze Parlamentu Europejskiego. Zostaliśmy podzieleni na 4 partie różniące się między sobą w poglądach i dwie dyrektywy do uchwalenia. Każde głosowanie było jednak poprzedzone wieloma dyskusjami pomiędzy przedstawicielami partii, co pozwoliło na poznanie wielu punktów widzenia na dany temat. Po projekcie czekała na nas gra terenowa w malowniczej dzielnicy Paryża, Montmartre. Na koniec dnia zjedliśmy kolację przygotowaną przez Francuzów, tradycyjną dla ich święta. 

Piąty dzień to kolejne atrakcje, tym razem dzień zaczęliśmy na Bateau Mouche, czyli rejsem po Sekwanie, skąd mogliśmy obejrzeć największe atrakcje miasta, przez Parlament Republiki Francuskiej, Musée d’Orsay, katedrę Notre-Dame, Luwr, aż po Wieżę Eiffela. Kolejna atrakcja sportowa to laser tag w okolicznym parku. Wieczorem, po powrocie na nasz camping, zjedliśmy tradycyjne niemieckie danie, Käsespätzle. 

Sobota to zwieńczenie naszego pobytu, gdyż weszliśmy na szczyt Wieży Eiffela. Niestety długie kolejki nie pozwoliły nam na zwiedzenie Luwru, który był już zamknięty, kiedy zeszliśmy z wieży. Po południu poszliśmy na znaną aleję Champs-Élysées, gdzie mieliśmy okazję zrobić zakupy sklepach marek znanych na całym świecie. 

Niestety tego dnia wieczorem musieliśmy już wyjeżdżać, ale cały nasz pobyt każdy z nas zapamięta do końca życia jako wspaniały sposób na zdobywanie nowych doświadczeń, umiejętności językowych, poznawanie nowych kultur i nabywanie znajomości o innych krajach. 

Au revoir et merci beaucoup, la belle France! 

Komentarze

komentarzy

Podobne wpisy

Wszystkie pasje Pawła Wcisło

Wszystkie pasje Pawła Wcisło

Paweł Wcisło jest uczniem pierwszej klasy matematyczno-informatycznej (I e),  ale już dał się poznać jako osoba o wszechstronnych zainteresowaniach i rozległej wiedzy. W ciągu ostatniego miesiąca niemal równolegle brał udział w eliminacjach okręgowych aż dwóch Olimpiad: Wiedzy o Społeczeństwie...

Młodzi o przyszłości Europy

Młodzi o przyszłości Europy

Nasze liceum, na zaproszenie Urzędu Miasta Bolesławiec zostało włączone do międzynarodowego projektu "Next - young NEET's shaping expectations for the future of Europe". Pisaliśmy już o pracy grupy przygotowującej się do pierwszego spotkania we włoskim mieście Faenza, które jest koordynatorem...

II miejsce naszych siatkarek ręcznych!

II miejsce naszych siatkarek ręcznych!

12 marca odbyły się Mistrzostwa Powiatu w piłce ręcznej dziewcząt. Nasza reprezentacja zajęła II miejsce. Do zawodów przystąpiły 4 zespoły: II LO, ZSOiZ, ZSH i I LO. Zawody odbywały się systemem "każdy z każdym". Po dwóch wygranych meczach z II LO i ZSOiZ, przegrywamy ostatni mecz z ZSH. Bramką...