„Ta druga” z tego I LO

„Ta druga” z tego I LO

W czytelni szkolnej 14 listopada odbyło się drugie spotkanie autorskie naszej absolwentki Marty Ziółkowskiej. Autorka „Tej drugiej” studiuje dziennikarstwo na Uniwersytecie Wrocławskim. Podzieliła się z uczniami swoimi refleksjami ze szkoły i studiów.

Tak spotkanie z Marta Ziółkowską opisuje jego uczestnik:

Martę widzę po raz pierwszy w bibliotece, kiedy chwilę przed wejściem do czytelni na swoje pierwsze spotkanie autorskie stara się uspokoić emocje. Kiedy się stresuje, jej stopy wykonują na podłodze biblioteki pół – breakdance-owy taniec. Dziwi mnie, że mimo studiowania dziennikarstwa tak bardzo przejmuje się wystąpieniem. Jednak im więcej pytań zadaje publiczność, tym większą swobodę nabiera do płuc z każdym wdechem.


Podobno najlepiej ocenia się wystąpienia i spotkania po reakcji publiczności. Podobno najgorszym krytykiem jest młodzież. Dzięki temu mogę stwierdzić, że Marta jest absolutnie jednym z bardziej wyjątkowych ludzi, których dane mi było spotkać w życiu. Sposób w jaki na moich oczach oczarowuje widownię historiami ze swojego życia, nie da się porównać z niczym, co do tej pory widziałem. Anegdoty z codziennych zdarzeń nabierają rangi opowieści, a całkiem niewymuszony styl zdaje się nabierać rangi morału, jednocześnie nie wpadając w patetyzm. Marta jest bardzo naturalna i szczera, w tym co mówi nie ma wymuszonej nauki na pamięć, sztywnego trzymania się w dystansie do słuchaczy. Nawet jej stres po czasie staje się czymś tak bardzo wpisanym w strukturę jej osoby, że wydaje się z nią nierozerwalny i przestaje przeszkadzać. Już w połowie wykładu zrozumiałem, że Marta jest typem, który nie mówi ustami, tylko sercem. Traktuje widownię na równi ze sobą, jak dobrych znajomych. Mówi z pokorą i fascynacją światem, który jednak jest przez nią traktowany z pewnym dystansem. Żadnych napompowanych patetyzmem rad, żadnych wymuszonych prawd uniwersalnych. Zamiast tego świadectwo obecności w świecie pełnym przeróżnych światów ludzkich, widokówka ze studiów dziennikarskich i historia szukania weny pisarskiej nawet w nieforemnym psie na smyczy podczas spaceru. Do tego niemała praktyka czytelnicza i godna podziwu regularność w pracy. Marta mówi, że stara się pisać to, o czym sama chciałaby czytać. Ja po spotkaniu mogę powiedzieć, że chciałbym czytać to, o czym ona pisze.

Patryk O.

Komentarze

komentarzy

Podobne wpisy

„Rozkręcamy” debaty MUN

"Rozkręcamy" debaty MUN

27 stycznia odbyła się już czwarta debata projektu MUN. Po raz kolejny w szkolnej auli zasiadło grono dyskutantów - reprezentantów państw świata. Tym razem temat dotyczył sytuacji kobiet i działań, które są i mogą być podejmowane by zmienić ich status w wielu obszarach. O podsumowanie tego...

Warsztaty z historii…własnej.

Warsztaty z historii...własnej.

Zakończył się etap pierwszy cyklu zajęć z genealogii, w których brały udział drugie klasy pod opieką pani Małgorzaty Szymańskiej. Warsztaty miały miejsce w bolesławieckim Oddziale Archiwum Państwowego. Miały one na celu wzbudzenie w uczniach zainteresowania lokalną, ale także osobistą...

Zaprzyjaźnieni z językiem niemieckim

Zaprzyjaźnieni z językiem niemieckim

Serdecznie gratulujemy wysokich lokat trójce naszych licealistów oraz paniom Magdalenie Szwed i Małgorzacie Pędlowskiej,opiekunkom ogólnopolskiego konkursu "Deustchfreund".  Konkurs organizowany jest przez  "Łowcy Talentów Jersz", a dedykowany entuzjastom języka niemieckiego i rozgrywany na...